Nie bito nas linijkami po rękach. Nie ciągnięto za uszy przez całą kasę. Nie trzepano nam portek, kiedy coś przeskrobaliśmy. Było stanie w kącie i ośla ławka, ale nie bardzo ktokolwiek się nimi przejmował. To już były inne czasy. Istniała Karta Praw Dziecka, a i „dawne czasy” odchodziły powoli w niepamięć. Dla osadzenia w rzeczywistości …
